Mój "Leń do pracy" poczuł Wisenkę :) Wraz z Lichem, co się porą zimną na zapiecku wygrzewało, czmychnął z mego domostwa - jak dobrze zabrać się do pracy nad nową książką. Pomogło w tym zapewne przybycie biurka koronującego pisarski kącik bibliotecznego pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz