Świat dziwny, świat senny w marzenia zaklęty...
BLOG AUTORSKI KATARZYNY GEORGIOU
Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy, gdzie serce rozpoczyna swój spacer wokół zewnętrza ciała... gdzie Wiatr mówi do Księżyca: "Zdmuchnę Cię!"
Welcome to my Imagination's World :)
Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy, gdzie serce rozpoczyna swój spacer wokół zewnętrza ciała... gdzie Wiatr mówi do Księżyca: "Zdmuchnę Cię!"
Welcome to my Imagination's World :)
Strony
piątek, 19 października 2012
Spotkanie z przedszkolakami - tomik wierszy "Dziecięcy Świat" w oprawie jesiennej:)
Spotkanie autorskie z dziećmi pięcioletnimi odbyło się w Bibliotece Milicz. Wiersze z tomiku "Dziecięcy Świat" zostały połączone z warsztatem artystycznym. Jesienny collage w wykonaniu przedszkolaków zaowocował dwoma wierszami. Zapraszam do poczytania:)
czwartek, 18 października 2012
Spotkanie z dziećmi w Czatkowicach - wiejskej filii NBP Milicz
Spotkanie autorskie w Czatkowicach, filia biblioteki milickiej, październik 2012
Rzeźby z drewna i darów Jesieni, inspirujące napisanie tego wiersza, zostały wykonane przez uczennice tamtejszej szkoły – Agatę, Nikolę i Wiktorię.
Cybernetyczna ferajna...
© Katarzyna Georgiou
poniedziałek, 15 października 2012
Pomoc dla Krzysia...
Kochani przyjaciele, znajomi i czytelnicy. Proszę, wołam o pomoc dla małego Krzysia Szachnowskiego - którego jako 3-latka uczyłam w przedszkolu jęz. angielskiego. Wyczekiwałam malca w tym roku, ale nie zjawił się we wrześniu - walczy z nowotworem neuroblastoma. W naszej szkole zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy na jego leczenie, ale to ciągle mało. Poczytajcie o nim w załączonym linku i pomóżcie na tyle na ile kto może, choćby oddać krew, jeśli pomoc finansowa nie wchodzi w grę. Bądźmy wszyscy dla niego Aniołami Stróżami :)
O jego walce z chorobą ukazał się artykuł w Gazecie Wrocławskiej z 12.10.2012 napisany przez Sylwię Foremną. Link poniżej jest do strony założonej przez rodzinę Krzysia.
http://www.krzysioszachnowicz.pl/pl/
piątek, 12 października 2012
Moje prace na wystawie "Urodziłam życie":)
Drodzy Czytelnicy,
Zapraszam i zachęcam do obejrzenia tej wystawy w warszawskich "Stu Pociechach". Temat bliski kobietom i jakże ważny dla zdrowia emocjonalnego przyszłych pokoleń powoływanych do narodzin.
Słoneczności wszystkim,
Katarzyna Georgiou
http://www.facebook.com/events/363058800436288/
środa, 3 października 2012
poniedziałek, 1 października 2012
Lampiony przyszłości…
Dzieci… Doskonałe w każdym duchowym calu, gdy przychodzą na świat. Poddane indoktrynacji od momentu pierwszego oddechu. Swoje charaktery kształtują nie tylko one same przez własne doświadczenia, ale mają je urabiane przede wszystkim przez „prowadzenie” rodziców i społeczności, w której żyją. Ich bunt, jest zawsze przejawem tłamszonych emocji, naginania do przyjętych norm, wtłaczania w wygórowane i ambicjonalne oczekiwania rodziców, którzy realizują swoje niespełnione marzenia poprzez własne dzieci, zrównania do poziomu przeciętności przez programy oświatowe…
A co z ich talentami, predyspozycjami, marzeniami? Co z ich Światłem?
Światło żyje w domu rodzinnym. W miejscu, gdzie dziecko powinno czuć się kochane, bezpieczne, wysłuchane, a jego talent(y) docenione i rozwijane. W domu, w którym dziecko ma wiele do powiedzenia w sprawach własnej edukacji, zajęć, obowiązków, dbania o własne bezpieczeństwo i ponoszenia konsekwencji własnych działań pod czujną obserwacją i delikatnym prowadzeniem rodziny.
Światło żyje wśród pasjonatów różnych dziedzin, a gdy zechcą się nim dzielić z dziećmi i młodzieżą, to przyczynia się ono do rozwijania pasji i zainteresowań wśród dorastającego, nowego pokolenia. Podeprę się po raz kolejny słowami Lorisa Malaguzziego, włoskiego edukatora i przyjaciela dzieci – on wniósł światło w edukację małego miasteczka Reggio Emilia, a o dzieciach mówił, że mówią setką języków, myśli, zabaw, że wynajdują i odwiedzają setki światów w swoich marzeniach, tylko że szkoła i dorośli zabierają im to wszystko, okradając z wielości i wielowarstwowości działań, ograniczając do jednego języka, jednego działania, jednego sposobu zabawy, rozgraniczając fantazję od realnej rzeczywistości, naukę od wyobraźni, rozum od marzeń…
Na szczęście, dzieci wiedzą lepiej… Wiedzą, że sto sposobów na wyrażenie siebie jest jak najbardziej w nich i buntują się przeciwko systemowemu rozczłonkowaniu spójnej całości jaką tworzą w swojej stujęzykowości..
Na szczęście dla dzieci, są tacy dorośli, którzy są, jak Loris Malaguzzi, pasjonatami, widzącymi w dzieciach zarówno uczniów jak i nauczycieli. Na szczęście są i rodzice, którzy traktują swoje dzieci jako partnerów do rozmowy, wymiany poglądów i jako równoprawnych uczestników rodzinnego życia. Mój przyjaciel pięknie oddał istotę sprawy pod wywiadem, jakiego udzieliłam całkiem niedawno, to jego słowa zmobilizowały mnie do spisania tych rozważań.
„A co do istoty sprawy. No cóż, trzeba nam dalej rozpalać te lampiony, co się dziećmi zwą, nieprawdaż?” „Cholera, mamy tak koszmarnie wypieprzony świat, rzekłbym, wybebeszony, a dzieciarnia na to patrzy. Smutne. Ale z drugiej strony to dzieciaki są prawdziwymi lekarzami. Niech roznoszą te lampiony.”
http://www.eioba.pl/a/3zm0/miedzy-literatura-a-ezoteryka#forumPostsStart#ixzz282nZKfHn
Niech… Niech roznoszą te sto języków, sto gestów, setki marzeń, wizji i jutrzejszych snów… Może którymś z nich trafią, jak wiązką Światła w dorosłych, którzy teraz nie zastanawiają się nad przyszłością własnego domu, sąsiedztwa, kraju, świata, a mają rolę decydentów…
(c) Katarzyna Georgiou
Subskrybuj:
Posty (Atom)