Świat dziwny, świat senny w marzenia zaklęty...
BLOG AUTORSKI KATARZYNY GEORGIOU
Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy, gdzie serce rozpoczyna swój spacer wokół zewnętrza ciała... gdzie Wiatr mówi do Księżyca: "Zdmuchnę Cię!"
Welcome to my Imagination's World :)
Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy, gdzie serce rozpoczyna swój spacer wokół zewnętrza ciała... gdzie Wiatr mówi do Księżyca: "Zdmuchnę Cię!"
Welcome to my Imagination's World :)
Strony
środa, 9 stycznia 2013
Z pamiętnika pomysłowego belfra :)
Przygotowanie klasy przedszkolnej do kreatywnej pracy z dziećmi…
Gdy jeszcze czynnie pracowałam w Kanadzie jako nauczyciel wychowania przedszkolnego w module rozrastającego się programu wg potrzeb i pomysłów dzieci, które to pomysły tworzyły podstawę programową wraz z mapą ich powiązań ze wszystkimi obszarami rozwoju dziecka (intelektualno-emocjonalno-socjalno-motorycznego), prowadziłam taką grupę, gdzie środowisko klasowe było tzw. trzecim nauczycielem. Trzeba było zatem przyłożyć wielu starań do jego wykreowania i takiego urządzenia klasy, by zachęcała i umożliwiała dzieciom kreatywny rozwój.
To, że nauczyciel powinien się ciągle dokształcać i zmieniać metody pracy w zależności od zmieniających się potrzeb dzieci oraz modelu wychowania w zmieniającej się rzeczywistości, nie wzbudza żadnych wątpliwości, a wręcz jest oczekiwane od rodziców, jak i samych uczniów, choć ci ostatni tego najczęściej nie wyrażają bezpośrednio, w zależności od wieku.
To, że dziecko, jako drugi nauczyciel, co już wzbudza pewne kontrowersje u tradycjonalistów, jest kopalnią pomysłów i innowatorskich rozwiązań, by uczynić procesy uczenia się jak najbardziej interesującymi, nie podlega dyskusji wśród samych zainteresowanych, jak i w świecie dorosłych, którym często brakuje cierpliwości w akceptowaniu eksperymentów ich własnych pociech.
Ale już to, że zarówno środowisko wewnętrzne jak i zewnętrzne, może zostać wykorzystane jako trzeci nauczyciel i dowolnie być używane – elementy z zewnątrz wnoszone do klasy, lub uczniowie wyprowadzani poza cztery ściany i czerpiący doświadczenie bezpośrednio z kontaktu z Naturą i infrastrukturą wykreowaną przez człowieka, to już nie jest takie oczywiste zarówno dla nauczycieli jak i rodziców, bo dla dzieci to istny raj i nic znowu innowacyjnego – one przecież biorą zastane warunki za oczywiste i normalne, nie mając stosunku roszczeniowego, przynajmniej do pewnego wieku. Tak więc od dorosłych i kreatywnych osób zależy, jak bogate będzie środowisko naszych własnych dzieci, jak i tych powierzonych naszej opiece i edukacji w zastępstwie rodziców.
Wyjaśniwszy koncepcję Trzech Nauczycieli, przejdę więc do właściwego tematu – przygotowania klasy (lub pokoju dziecięcego w domu rodzinnym) do potrzeb kreatywnego przeżywania (nie)codziennej nauki i zabawy i gromadzenia doświadczeń wspomagających rozwój wyobraźni, kreatywnego myślenia i praktycznych umiejętności radzenia sobie z wieloma zadaniami i trudnościami.
Zanim zadamy sobie trud zorganizowania i wprowadzenia potrzebnych materiałów jako wyposażenia klasy, trzeba odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
Jaką niewerbalną impresję wywiera na dzieciach, rodzicach i innych nauczycielach przedszkolna sala/klasa (pokój dziecka) do którego wchodzą?
Już sam widok klasowego środowiska, pełnego odniesień do codziennego życia i przedmiotów przynoszących komfort, czy narzędzi, które można wykorzystać do innowacyjnej zabawy i przywołać wspomnienia z wakacji, czy czasu wspólnie spędzonego z rodziną, nastraja optymistycznie i zachęca dzieci do bezproblemowego rozstania się z opiekunem po wejściu do przedszkola, uspokaja wątpliwości rodziców, czy aby dobrze wybrali miejsce dla swojego dziecka, oraz stwarza przykład i punkt odniesienia w twórczej lub co najmniej interesującej pracy z dziećmi dla mniej kreatywnych kolegów po fachu. Czerpanie inspiracji, przez mniej doświadczonych, z pracy i twórczości innych, jest źródłem doszlifowywania warsztatu dla tych pierwszych, a powodem do dumy i spełnienia dla tych drugich. Innowacyjne rozwiązania zawsze wzbogacają…
Czy sala zaprasza dzieci do eksploracji manualnej, zdobywania nowej wiedzy w wyniku manipulowania, łączenia materiałów, rozwiązywania problemów wynikających z zabawy dostępnymi materiałami i czy stymuluje naturalną ciekawość dzieci, stanowiąc wyzwanie dla myślenia i inwestygacji?
Materiały dostępne dla dzieci w ciągu dnia powinny być łatwo dostępne, dobrej jakości, realistyczne, naturalne i „otwarte”, czyli takie, by można było ich używać do wielu konstrukcji, prac i doświadczeń, a nie tylko w jeden sposób. Jakkolwiek przydatne dzieciom są puzzle, to jako „zamknięte”, nie służą kreatywnemu myśleniu, a raczej utrwalają schemat. No, chyba że są wymyślone i przygotowane przez same dzieci – wówczas proces kreacji i wykonania poprzez zaangażowanie wielu umiejętności, przewyższa przydatność finalnego produktu edukacyjnego. Jakkolwiek bezpieczne są plastikowe talerzyki i sztućce, kupowane z kolorowych katalogów edukacyjnych, tak frustrujące dla dzieci są ich miniaturowe rozmiary i nienaturalna pojemność – jak już zabawa w udawanie „domu” to niech przynajmniej będzie satysfakcjonująca i oddająca prawdziwe obserwacje dziecięce, czekające na przeżycie w czasie odgrywania ról. Tutaj dzieci same mogą dopomóc w wyposażeniu sali i przynieść z domu niepotrzebne kuchenne gadżety, ubrania i ozdoby do przebierania się podczas zajęć dramy, czy recyklingowe opakowania po produktach spożywczych do wyposażenia kącika dramatycznego.
Jakie formy „Żywej Natury” klasa, sala przedszkolna, czy pokój ofiarowuje dzieciom?
Nie jesteśmy sami na tej Ziemi i często w życiu rodzinnym towarzyszą nam zwierzęta domowe, a i dzikie są dzieciom znane z wypadów na łono natury. Wielu jednak rodziców z różnych powodów nie posiada zwierząt w domu – wspaniałym doświadczeniem wówczas jest hodowanie chomika czy świnki morskiej lub choćby ryb w akwarium w przedszkolnej sali. W klasie prowadzonej przeze mnie, mieliśmy stado chomików, dwie świnki morskie, ryby i przez jakiś czas kraby lądowe. Świetne pole do nauki o Kole Życia i emocjach z tym związanych – od narodzin do śmierci, w sposób naturalny, doświadczalny i przygotowujący dzieci na doświadczenia, jakich będą świadkami w normalnym życiu. W jednej z klas zaobserwowałam hodowlę pantofelków, które można było obserwować pod mikroskopem. Jeśli jednak jest to z wielu względów niemożliwe, to warto choć zadbać o zieloność i żywe kwiaty, a najlepiej pnącza rozwieszone pod sufitem na wcześniej umocowanych sznurkach, czy gałęziach przyniesionych z parku czy lasu. To drzewo widoczne na fotografii przybyło po spacerze na terenie kampusu – nie przyjęło się i uschło, i było przygotowane do wywiezienia. Na prośbę dzieci, oddano nam młode uschnięte drzewko, wraz z całym systemem korzeniowym, pniem i koroną – posłużyło do projektu ekologicznego, nauki o budowie drzewa oraz wzbogaciło wygląd naszej sali.
Czy sala jest na tyle komfortowo urządzona, że ma „cichy kącik” dla szukających odpoczynku od zgiełku klasowej pracy czy wyciszenia emocji?
Każdy z nas musi umieć sobie radzić z różnymi emocjami, szczególnie z tymi negatywnymi, a dzieci w szczególności, intensywnie przeżywają stany emocjonalne i często nie potrafią rozpoznać targających nimi emocji, a cóż dopiero uporać się z nimi bez pomocy dorosłego. Wielu nauczycieli skarży się na coraz bardziej wzrastający poziom agresji u dzieci, być może wynikający z modnego prawie bezstresowego wychowania, patologii społecznych czy konsumpcyjnego modelu życia, zdominowanego obecnością i wpływem mediów, reklam i przemocy nawet w programach dla dzieci. Wielokrotnie jednak zwalanie winy na „czasy” w jakich przyszło nam żyć, kamufluje u dorosłych braki w wiedzy pomocnej w rozwiązywaniu sytuacji konfliktowych czy porozumieniu bez przemocy. A tak niewiele wystarczy, by pomóc dziecku w powrocie do stabilizacji emocjonalnej, przynajmniej w warunkach przedszkolnych – cichy kącik, z poduchami i kocykiem w pobliżu półki z książkami, gdzie można odpocząć, pozwolić sobie na pielęgnowanie uczuć i wyciszenie emocji powodujących złość. Albo stół wodny – genialna konstrukcja, nawet zrobiona domorosłym sposobem: balia z wodą i zabawkami – od dawna wiadomo, że woda pomaga w rozpraszaniu negatywnych emocji i myśli, pozwala im odpływać w czasie i relaksuje. Okazanie dziecku zrozumienia, pozwolenie na pobycie ze swoimi emocjami, nazwanie tych emocji dla dziecka, a potem umiejętne przekierowanie tych emocji poprzez działania wyciszające i relaksujące wspaniale działa w warunkach klasowych i domowych, miast krzyku, kar i emocjonalnego poniżania dziecka, czy pomniejszania ważności jego/jej uczuć. Dzieci potrzebują wskazania „narzędzi” do radzenia sobie ze stresem, każdy z nas czasami tego potrzebuje, dzięki czemu dobrzy psycholodzy nigdy nie zostaną bezrobotnymi.
Czy sala wysyła czysty sygnał pozytywnych obrazowo informacji, które pokrywają się z tym, co się do dzieci mówi w trakcie nauki?
Ano, to ważne pytanie. Czy sala tylko wygląda, czy ten wygląd jest również użytkowy? To ważne dla dzieci, gdyż ich naturalna ciekawość i poznawanie sensoryczne nie powstrzyma ich odruchów do wzięcia do ręki i użycia materiałów w każdy możliwy do wyobrażenia sobie sposób. Kiedyś pisałam o „stu językach dziecka” i sposobach w jakich dziecko jest w stanie wyrazić swoją kreatywność i bezspornym jest tu fakt, że umożliwienie eksperymentowania z łączeniem różnorodnych materiałów by osiągnąć założony cel, jest najlepszą metodą poznawczą i prowadzącą do opanowania materiału narzuconego przez szkolnictwo czy naturalnie wynikającą z życiowych potrzeb.
Poprzez posiadanie w sali naturalnych materiałów, prawdziwych przedmiotów (często na co dzień niedostępnych dzieciom) do obserwacji i zastosowania w zabawie, zwierząt i roślin do opieki, wysyłamy dzieciom przekaz – Natura, ze wszystkimi żywymi elementami i My, ludzie posiadający siłę sprawczą, jesteśmy połączeni i zależni od siebie nawzajem. Takie podejście zwraca uwagę dzieci na konsekwencje podejmowanych działań sprawczych, a poprzez to poszanowanie i troskę dla środowiska naturalnego i społecznego, co wspomaga zrozumienie relacji pomiędzy i wewnątrz nich oraz naukę poprzez wyciąganie wniosków z przeżytych i przerobionych sytuacji.
Czy wyposażenie wpływa na podniesienie poziomu samo aktywacji, dokonywania wyborów, podejmowania odpowiedzialności oraz stymuluje i inspiruje kreatywne myślenie wśród dzieci?
Dzieci muszą i przede wszystkim chcą czuć się gospodarzami własnej sali/klasy. I chcą też wiedzieć, że ich działania nie będą źródłem krytyki i niezadowolenia. W interaktywnej klasie, pełnej otwartych materiałów i przyzwolenia na łączenie ich w celach poznawczo-eksperymentalnych, czy jako rekwizytów w zabawach, jest to priorytetem – dzieci/uczniowie mają pełne prawo współzarządzania klasą i kreowania programem wg własnych zainteresowań. Czasem nawet kilka grup lub indywidualności jest zaangażowanych w swoje projekty, które powinny równolegle rozgrywać się w klasie. Nieporozumieniem jest sadzanie wszystkich dzieci do stolików i nakazywanie im malowania na żądanie, bo w programie jest plastyka. Jeśli klasa jest odpowiednio przygotowana i podzielona na sekcje zainteresowań, to dzieci samoistnie będą grawitować do obszaru zainteresowania w danej chwili, co pozostawia nauczycielowi dużą swobodę obserwacji, zadawania pytań i moderowania działalności podopiecznych w naturalny i przyjacielski sposób, często jako uczestnik danego projektu lub w roli instygatora działań, gdy dzieci utkną w martwym punkcie. W mojej kanadyjskiej sali przedszkolnej pięcio i sześciolatków, miałam sześć sektorów:
klocki (wszelkie materiały konstrukcyjne oprócz różnorakich klocków),
drama ( dom, lekarz, fryzjer, poczta, teatr, itp.),
sztuka (glina, malowanie, collage, drewno, struktury przestrzenne),
nauka (eksperymenty, stół wodny, rampy, dźwigi pionowe i poziome, mikroskopy, lupy i obiekty do obserwacji, instrumenty, zwierzątka),
książki i relaksacja (cicha muzyka, miękkie zabawki)
matematyka i lingwistyka (kącik pisarski wyposażony w materiały piśmiennicze i papiernicze, maszynę do pisania, listę imion, komputer, alfabet, słowniki, materiały kreślarskie, liczmany, liczydła, zegar, zapis numeryczny, itp.
Czy dzieci są zachęcane do wzbogacania wyglądu sali i jak to jest wyeksponowane?
Aby sala odzwierciedlała działalność dzieci i nosiła znamiona ich kontrybucji, należy wykorzystać dziecięcą sztukę do ozdoby klasy, czy zutylizować efekty ich pracy projektowej w funkcjonowaniu klasy. Ta konstrukcja widoczna na zdjęciu to „Dom Nadrzewny dla Chomika” – powstał w wyniku posiadania zwierzątek i umożliwienia im bezpiecznego wyjście poza klatkę. Było to okazją do poruszenia tematu wolności osobistej i odpowiedzialności w stosunku do Braci Mniejszych, gdy zdecydowaliśmy się na ich udomowienie. Ale o tym projekcie napiszę w osobnym artykule, gdyż ten dziecięcy pomysł jest ze wszech miar godny należytego wyeksponowania. Ta konstrukcja rozrosła się do niebywałych rozmiarów, pochłonęła zainteresowanie i współpracę wszystkich dzieci z tego rocznika, oraz służyła kilku następnym grupom dzieci odbierających tę salę od poprzedników, którzy wybyli do szkoły. Chomiki wszak żyją jakiś czas i do tego się mnożą:)
Jaki rodzaj dokumentacji z życia klasy/grupy jest prowadzony, by można było do niego powrócić, by korzystać w razie potrzeby z przeszłych pomysłów, projektów i zgromadzonych doświadczeń?
Dokumentacja – ważna rzecz. Nie tylko dla zwierzchników z Wydziału Oświaty czy Ministerstwa Edukacji, ale przede wszystkim dla samych dzieci i ich rodziców. Dobrze wykonana i wyeksponowana dokumentacja pracy i życia grupy, to gwarant spokoju ducha, dobrze spełnionego obowiązku z powierzonego zadania i bezgraniczne zaufanie rodziców, mających okazję zobaczyć swoje dzieci w działaniu i efektach pracy, której przecież nie mogą obserwować w momencie jej odbywania się, choć wielu bardzo by chciało. Prawidłowa dokumentacja to: zdjęcia z procesu trwania projektu, zapisane historie i relacje dzieci w oryginalnej wersji – gdy dzieci zaczynają pisać – to nawet i w zapisie fonetycznym, a jak nie, to w wiernym zapisie nauczyciela, ze wszystkimi błędami językowymi i stylistycznymi, ekspozycja obrazów, prac plastycznych czy konstrukcji przestrzennych wykonanych podczas projektu, relacje z wyjść poza placówkę, w ramach poszerzania doświadczeń i doświadczania praktycznego czy porównania z aktualną rzeczywistością, czy w celu nabycia doświadczeń praktycznych, by móc rozwinąć temat zainteresowania (środowisko jako trzeci nauczyciel). To nie plan programu, wywieszony dla informacji, jest kluczowym elementem w komunikacji z rodzicami, kolegami po fachu czy zwierzchnikami, lecz wymierne i namacalne dowody działania i rezultaty wspólnej pracy z dziećmi pod nasza opieką, manifestujące się w ich kreatywnej działalności, sposobie wypowiadania się, konstruowania wypowiedzi i emocjonalnym zaangażowaniu oraz chęci opowiedzenia o tym innym. Dokumentacja służy również podnoszeniu poziomu poczucia własnej wartości u dzieci w grupie i zangażowaniu się w życie lokalnej społeczności.
©Katarzyna Georgiou
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz