W noc Przesilenia, w Szczodrych Godów czas,
Światło się rodzi…
A wraz z nim i nadzieja w nas na odnowę.
Płonie ogień; rozgrzewa zziębnięte myśli, oszronione serca i skostniałe z zimna relacje z bliźnimi.
Spoglądam na Pannę Iglastą – zdobną i strojną w życzenia. Tak, tak – każda ozdoba, to życzenie lub marzenie – taka swoista wróżba, projektowanie rzeczywistości…
Słodkie pierniki i cukrowe sople to życzenie osłody życiowych zmagań.
Skrzące słonka wysuszonej pomarańczy to promienie oświetlające drogę, jaką przyjdzie mi przebyć w Nowym Roku.
Czekoladowe monety symbolizują bogactwo – by nie zabrakło na powszedni chleb i osełkę masła.
Anioł spoglądający ze szczytu przynosi opiekę Duchów Przewodników, wskazówki od Opiekunów z Kierunku Powyżej i przychylność Niebios.
Kolczaste papierowe jeżyki, wykonane ręką mojej babci, to pomost ze światem Przodków. W tych ostatnich zachowanych przez mojego tatę ozdobach widzę obraz babci, siedzącej na kuchennym zydelku, z jedną nogą podkurczoną, ze szklaną lulką papierosową w ustach, mozolnie produkującą przy kuchennym stole tysiące kolców z kolorowych bibułek i folii. Moje wspomnienie z dzieciństwa ma jakieś dobre czterdzieści lat – i tyleż też mają te jeżyki… W tym roku zostały mi przekazane, gdyż to mój dom Wilia swoim czarem otuli. I jak co roku, powitam Światło wraz z rodziną, a może i z wędrowcem jakim, jeśli zapuka do drzwi – w końcu dodatkowe nakrycie czeka na niespodziewanego gościa, w myśl starosłowiańskiej zasady „Gość w dom – Bóg w dom”.
W tym roku naszło mnie wiele refleksji, a między innymi i ta, że zatoczyłam pełne koło w swoim życiu. Po wielu latach na emigracji i Wiliach, co i rusz obchodzonych w innych miejscach kraju za oceanem, po raz kolejny zasiądę do stołu we własnym kraju urodzenia, w moim własnym domu i odnalezionym kawałku ziemi, o których marzyłam przez wiele lat. Tym razem, choć to już czternasty rok po powrocie do macierzy, to w moim domu do wieczerzy wraz ze mną zasiądą mój syn i rodzice, a wiekowy dom, z wesoło trzaskającym ogniem w kominku, zapisze nowy rozdział w swojej historii. Będzie miał następne pokolenie do hołubienia, dawania schronienia, wytchnienia i będzie azylem od zgiełku codzienności.
W te Szczodre Gody i u progu Nowego Świata, słowiańskim zwyczajem życzę wszystkim, by się Wam darzyło, aby dom – siedlisko Rodu, był miejscem cyklicznych powrotów i miejscem jednania się z rodziną i tradycjami przodków. Nadchodzący nowy rok to kolejny w słowiańskiej Epoce Wilka - czas rodziny i społeczności, zacieśniania więzów, szukania porozumienia i dbania o środowisko, w którym żyjemy. Rozglądnijmy się wokół i zaprośmy ludzi do współdziałania na rzecz lepszego świata.
Darz Bóg :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz