Obdarowana Wiosną…
Tak cichutko, szeptem niewypowiedzianych słów, cieplutkim deszczem czułości, nadeszła Panna Kapryśna, by w głowach zamieszać i w sercach wytupać rytm najpiękniejszej z pieśni. Delikatnym szumem skrzydeł rozespanych owadów, burzy spokój uśpionej duszy, co to jeszcze z zimowej pierzynki się nie otrząsnęła...
Tup tup, kapu kap, szur szur, puk puk...
Posłaniec na skrzydłach wiatru do okien zagląda, spoziera zalotnie...
Przyniosłem ci Wiosnę!
Ah, tak :)
Przyniosłeś mi Wiosnę…
z ogródka wykopaną –
w czarnoziemie pachnącym
nieśmiałym irysem
Podarowałeś mi Wiosnę…
w doniczce rozrosłą –
pieszczącą oczy
wielobarwnością krokusów
Pokazałeś mi Wiosnę…
zapachniało życiem rozbudzonym -
serce wypełniła
zieleń młodych listków
(c) Skalny Kwiat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz