Prapremiera książki "Drzewa kochać potrafią w Klubie Muzyki i Literatury już za nami. Moimi gośćmi byli moja Mama i Tata, honorowy prezes ZLP - Andrzej Bartyński z małżonką, prezes ZLP - Kazimierz Burnat oraz wspaniałe grono znajomych i czytelników, którzy wspierali mnie w twórczych działaniach od początku mojej drogi poetyckiej. Dziękuję wszystkim, którzy pochylili się nad bajędami z tego tomu i wspólnie ze mną wędrowali po meandrach życia otulonych magią Natury. Dziękuję moim pieśniarzom - Magdalenie Hałajdzie, Kasi Klekotko i Maciejowi Makoschowi oraz redaktorowi prowadzącemu - Danielowi Miśkowi :)
Świat dziwny, świat senny w marzenia zaklęty...
BLOG AUTORSKI KATARZYNY GEORGIOU
Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy, gdzie serce rozpoczyna swój spacer wokół zewnętrza ciała... gdzie Wiatr mówi do Księżyca: "Zdmuchnę Cię!"
Welcome to my Imagination's World :)
Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy, gdzie serce rozpoczyna swój spacer wokół zewnętrza ciała... gdzie Wiatr mówi do Księżyca: "Zdmuchnę Cię!"
Welcome to my Imagination's World :)
Strony
poniedziałek, 26 czerwca 2017
górowianka: Katarzyna Georgiou: Autentyczne dzieciństwo
górowianka: Katarzyna Georgiou: Autentyczne dzieciństwo: Dziś prapremiera książki, której patronuję. Zachęcam Was do sięgania po książki wrocławskiej poetki, zaglądania na jej blog , śledzenia i...
sobota, 24 czerwca 2017
górowianka: Katarzyna Georgiou o pisaniu i nauczaniu
górowianka: Katarzyna Georgiou o pisaniu i nauczaniu: Dziś zapraszam do przeczytania wywiadu z niezwykłą poetką związaną z Wrocławiem i okolicami moich rodzinnych stron, czyli znajdującą ...
Istnieje przekonanie, że ludzie nie czytają książek. Coroczne statystyki pokazują, że sytuacja czytelnictwa ma się fatalnie. Jak to się dzieje, że kolejne tomiki pani poezji zyskują następnych miłośników?
To przekonanie nie jest bezpodstawne, bo statystyki dotyczą czytania książek, a nie czytania generalnie. Biorąc pod uwagę, że czytanie krótkich form jest obecnie bardziej popularne, staram się tak konstruować tomiki, jak również publikować fragmenty lub niektóre wiersze w Internecie, aby zainteresować, a nie znudzić. Łączę także prozę poetycką z poezją w moich tomikach, gdyż ludzie przychodzący na spotkania autorskie sugerowali, że generalnie niechętnie sięgają po poezję z obawy przed trudnością w zrozumieniu przekazu, choć moje wiersze, przemawiające na poziomie serca nie są dla moich czytelników niezrozumiałe w odbiorze. Poza tym, na stronach autorskich i blogu dzielę się ze znajomymi i czytelnikami tym, co mi w duszy gra i co mnie inspiruje w życiu do poszukiwań i poszerzania spektrum świadomości. Robię to w formie postów okraszonych fotografiami, co jest przekazywane dalej, z tego co widzę, bo coraz więcej osób poszukuje kontaktu ze mną w różnych formach. Nie boję się wychodzić do ludzi i rozmawiać na „roboczo”, a jest ku temu wiele okazji – choćby imprezy plenerowe czy audycje radiowe, a nie tylko umawiane spotkania literackie.
Kiedy zaczęła się pani przygoda z poezją?
Od sięgnięcia po pierwsze tomy poezji takich poetów jak Leśmian, Pawlikowska- Jasnorzewska, Poświatowska, Przerwa Tetmajer, Tuwim, Asnyk. Pod wpływem przeżywania emocji zawartych w ich wierszach pokochałam tę formę przekazu. Sama piszę wiersze od niedawna w sumie, bo czymże jest 10 lat dla pisarza? Tego, co pisałam do szuflady nawet nie liczę. Dopiero wiersze i obrazy malowane prozą poetycką powstałe po 2010 roku biorę pod uwagę – od pierwszej publikacji, którą była Dychotomia mojej kobiecej natury.
Co lubi pani najbardziej w pracy nad kolejnym zbiorem?
Poszukiwania odpowiednich bodźców, rejestrowanie ich na przysłowiowej kliszy i uzupełnianie moich obserwacji z wiedzą ze źródeł starych kultur i wierzeń. Z zapałem amatora fotografuję Naturę – tak rośliny jak i zwierzęta, gdyż fascynuje mnie mądrość ich zachowania w różnych warunkach i sposoby komunikacji. Wiele nauk można wyciągnąć z tych obserwacji, co w połączeniu z klechdami, informacjami przyrodniczymi czy przekazami rdzennych Indian i słowiańskiej wiedzy odnośnie totemiczności czy magiczności fauny i flory jest skarbnicą przykładów godnych zastosowania i naśladowania w naszym człowieczym życiu.
Wielu ludzi uważa, że istnieje swoista ekomoda promująca szacunek wobec przyrody. Inni chcą w tym obcowaniu z Naturą zachować tradycję przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Jak to wygląda u pani?
Dla mnie Natura ma w sobie zapisane wszystkie wzorce dla ludzi. Indianie w Kanadzie uświadomili mi, że tak oni jak i Słowianie zostali ustanowieni Strażnikami Ziemi. Jedni i drudzy w swych pradawnych wierzeniach byli silnie związani z drzewami i zwierzętami – totemizm – dostrzegając dobroczynne aspekty Natury. Ludzie poszerzający swoje spektrum świadomości są wspierani w rozwoju duchowym przez wszechświat, który w tym celu wysyła do nich opiekuńcze siły i energie. Na przykład Zwierzęta Mocy, które pomagają w rozwoju wizyjności. Więc tak, chyba jestem tradycjonalistką – zachowanie tradycji i więź z Braćmi Mniejszymi i Duchami Przodków jest częścią mojego świata.
Kiedy zaczęła się pani fascynacja bogactwem ludowych podań, informacji na temat ziół, czerpania z bogactwa Natury?
Od zawsze… Nie pamiętam dnia bez fascynacji baśniami, podaniami i klechdami różnych narodów gdy byłam dzieckiem. Jako dorastająca dziewczyna czułam dziwną więź z indiańską i słowiańską kulturą. Ale tak najżywiej te zainteresowania zaczęłam rozwijać w Kanadzie, podczas emigracji. Zafascynowała mnie magia i szamanizm, więc czytałam wszystko w temacie, co mi wpadło pod rękę w księgarniach, bibliotekach i na Targach Zdrowia i Niezwykłości. Później trafiłam na Wyspę Manitoulin i do Anishnabe – tam się uczyłam, uczestniczyłam w ceremoniach, w tradycyjnych obchodach Pow-wow i chłonęłam całą sobą to, co otaczający świat i poznawani ludzie mieli mi do zaoferowania. Uczestniczyłam też w warsztatach zielarskich, Kręgach Kobiet i słowiańskich obrzędach po powrocie do kraju.
Natura może inspirować?
Natura jest najdoskonalszym nauczycielem, artystą, wzorcownią i magazynem zasobów. Jesteśmy wszyscy powiązani zależnościami i każda ingerencja, tak pozytywna jak i negatywna, będzie wpływała na równowagę lub rozchwianie „systemu”. Wmówiono ludziom, że mają czynić sobie Ziemię poddaną. A ludzie zapominają lub nie chcą dopuścić do siebie myśli, że są tylko trybikami w doskonałej strukturze, pomimo obdarzenia przez Stwórcę inteligencją i wolną wolą. Trzeba przypominać, że Natura doskonale poradzi sobie bez człowieka, ten jednak bez niej już nie.
Zaczarowywanie rzeczywistości czy tworzenie nowych światów? Czym jest dla pani pisanie?
I jednym i drugim. Sama tworzę moją własną rzeczywistość, a tym samym mój świat – element boskości jest w każdym z nas. Mamy narzędzia sprawcze czyli rozum i wolną wolę. Rodzina daje nam podstawy utrzymujące w pionie kręgosłup moralny, kształtuje postawy tak komunikacji jak i współżycia z ludźmi i Naturą. Jesteśmy więc przygotowani do rozpoczęcia własnej podróży, gdy osiągamy dorosłość. Tylko od nas i naszych wyborów zależy kierunek naszego życia i czy przedstawiane i wpajane nam wzorce przyjmiemy lub odrzucimy. „Myślę więc jestem” i do dzieła. W tym sensie więc nie rozdzielam życia od historii przekazywanych w moich książkach. Może właśnie to przemawia do czytelników? Może zaproszenie w inną niż ich własna rzeczywistość tak pobudza ich wyobraźnię lub zachęca do reminiscencji nad własną drogą, że czekają na kolejne książki?
Poza byciem poetką jest pani uzdolnionym pedagogiem. Kiedy doszła pani do wniosku, że nauczanie jest tym, co chce pani robić?
Od dziecka chciałam być nauczycielem. Miałam i mam doskonały wzorzec w mojej mamie, która obchodziła już 55-lecie pracy w tymże zawodzie. To od niej nauczyłam się zaangażowania, solidności i etyki nauczycielskiej, i tego, że pasja jest w życiu najważniejsza. Człowiek z pasją to istota twórcza i oddziaływująca na ludzi i otoczenie wokół. To pasjonaci zmieniają świat i zarażają pozytywną energią tych, z którymi współpracują. To oni są budowniczymi w swojej społeczności. Jest takie chińskie przysłowie: „Nie można zostawiać uśmiechu w domu, gdy wychodzi się do pracy”. I ja działam w myśl tej maksymy – wszystko, co robię w życiu robię z pasją. Często angażuję się w nowe projekty, wyzwania twórcze i korzystam przy tych działaniach z zasobów Matki Natury. Kocham magię codziennego życia. I eksperymenty. I twórczy bałagan. I przekraczanie barier. A teraz szczerze powiem, że nauczanie w szkole obecnego kształtu i po 25 latach pracy zawodowej przestaje mnie już interesować z wielu względów, ale edukacja to oddzielny temat-rzeka, którego nie będę poruszać. Myślę jednak coraz intensywniej o działaniach pedagogicznych w formie pozaszkolnej i niekoniecznie tylko związanej z pracą z dziećmi i młodzieżą. A myślenie i marzenie to już zalążek tego, co nadejdzie. Czas, jakże dla mnie łaskawy, pokaże, czym się to zamanifestuje i co z tego wyjdzie.
Istnieje przekonanie, że ludzie nie czytają książek. Coroczne statystyki pokazują, że sytuacja czytelnictwa ma się fatalnie. Jak to się dzieje, że kolejne tomiki pani poezji zyskują następnych miłośników?
To przekonanie nie jest bezpodstawne, bo statystyki dotyczą czytania książek, a nie czytania generalnie. Biorąc pod uwagę, że czytanie krótkich form jest obecnie bardziej popularne, staram się tak konstruować tomiki, jak również publikować fragmenty lub niektóre wiersze w Internecie, aby zainteresować, a nie znudzić. Łączę także prozę poetycką z poezją w moich tomikach, gdyż ludzie przychodzący na spotkania autorskie sugerowali, że generalnie niechętnie sięgają po poezję z obawy przed trudnością w zrozumieniu przekazu, choć moje wiersze, przemawiające na poziomie serca nie są dla moich czytelników niezrozumiałe w odbiorze. Poza tym, na stronach autorskich i blogu dzielę się ze znajomymi i czytelnikami tym, co mi w duszy gra i co mnie inspiruje w życiu do poszukiwań i poszerzania spektrum świadomości. Robię to w formie postów okraszonych fotografiami, co jest przekazywane dalej, z tego co widzę, bo coraz więcej osób poszukuje kontaktu ze mną w różnych formach. Nie boję się wychodzić do ludzi i rozmawiać na „roboczo”, a jest ku temu wiele okazji – choćby imprezy plenerowe czy audycje radiowe, a nie tylko umawiane spotkania literackie.
Kiedy zaczęła się pani przygoda z poezją?
Od sięgnięcia po pierwsze tomy poezji takich poetów jak Leśmian, Pawlikowska- Jasnorzewska, Poświatowska, Przerwa Tetmajer, Tuwim, Asnyk. Pod wpływem przeżywania emocji zawartych w ich wierszach pokochałam tę formę przekazu. Sama piszę wiersze od niedawna w sumie, bo czymże jest 10 lat dla pisarza? Tego, co pisałam do szuflady nawet nie liczę. Dopiero wiersze i obrazy malowane prozą poetycką powstałe po 2010 roku biorę pod uwagę – od pierwszej publikacji, którą była Dychotomia mojej kobiecej natury.
Co lubi pani najbardziej w pracy nad kolejnym zbiorem?
Poszukiwania odpowiednich bodźców, rejestrowanie ich na przysłowiowej kliszy i uzupełnianie moich obserwacji z wiedzą ze źródeł starych kultur i wierzeń. Z zapałem amatora fotografuję Naturę – tak rośliny jak i zwierzęta, gdyż fascynuje mnie mądrość ich zachowania w różnych warunkach i sposoby komunikacji. Wiele nauk można wyciągnąć z tych obserwacji, co w połączeniu z klechdami, informacjami przyrodniczymi czy przekazami rdzennych Indian i słowiańskiej wiedzy odnośnie totemiczności czy magiczności fauny i flory jest skarbnicą przykładów godnych zastosowania i naśladowania w naszym człowieczym życiu.
Wielu ludzi uważa, że istnieje swoista ekomoda promująca szacunek wobec przyrody. Inni chcą w tym obcowaniu z Naturą zachować tradycję przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Jak to wygląda u pani?
Dla mnie Natura ma w sobie zapisane wszystkie wzorce dla ludzi. Indianie w Kanadzie uświadomili mi, że tak oni jak i Słowianie zostali ustanowieni Strażnikami Ziemi. Jedni i drudzy w swych pradawnych wierzeniach byli silnie związani z drzewami i zwierzętami – totemizm – dostrzegając dobroczynne aspekty Natury. Ludzie poszerzający swoje spektrum świadomości są wspierani w rozwoju duchowym przez wszechświat, który w tym celu wysyła do nich opiekuńcze siły i energie. Na przykład Zwierzęta Mocy, które pomagają w rozwoju wizyjności. Więc tak, chyba jestem tradycjonalistką – zachowanie tradycji i więź z Braćmi Mniejszymi i Duchami Przodków jest częścią mojego świata.
Kiedy zaczęła się pani fascynacja bogactwem ludowych podań, informacji na temat ziół, czerpania z bogactwa Natury?
Od zawsze… Nie pamiętam dnia bez fascynacji baśniami, podaniami i klechdami różnych narodów gdy byłam dzieckiem. Jako dorastająca dziewczyna czułam dziwną więź z indiańską i słowiańską kulturą. Ale tak najżywiej te zainteresowania zaczęłam rozwijać w Kanadzie, podczas emigracji. Zafascynowała mnie magia i szamanizm, więc czytałam wszystko w temacie, co mi wpadło pod rękę w księgarniach, bibliotekach i na Targach Zdrowia i Niezwykłości. Później trafiłam na Wyspę Manitoulin i do Anishnabe – tam się uczyłam, uczestniczyłam w ceremoniach, w tradycyjnych obchodach Pow-wow i chłonęłam całą sobą to, co otaczający świat i poznawani ludzie mieli mi do zaoferowania. Uczestniczyłam też w warsztatach zielarskich, Kręgach Kobiet i słowiańskich obrzędach po powrocie do kraju.
Natura może inspirować?
Natura jest najdoskonalszym nauczycielem, artystą, wzorcownią i magazynem zasobów. Jesteśmy wszyscy powiązani zależnościami i każda ingerencja, tak pozytywna jak i negatywna, będzie wpływała na równowagę lub rozchwianie „systemu”. Wmówiono ludziom, że mają czynić sobie Ziemię poddaną. A ludzie zapominają lub nie chcą dopuścić do siebie myśli, że są tylko trybikami w doskonałej strukturze, pomimo obdarzenia przez Stwórcę inteligencją i wolną wolą. Trzeba przypominać, że Natura doskonale poradzi sobie bez człowieka, ten jednak bez niej już nie.
Zaczarowywanie rzeczywistości czy tworzenie nowych światów? Czym jest dla pani pisanie?
I jednym i drugim. Sama tworzę moją własną rzeczywistość, a tym samym mój świat – element boskości jest w każdym z nas. Mamy narzędzia sprawcze czyli rozum i wolną wolę. Rodzina daje nam podstawy utrzymujące w pionie kręgosłup moralny, kształtuje postawy tak komunikacji jak i współżycia z ludźmi i Naturą. Jesteśmy więc przygotowani do rozpoczęcia własnej podróży, gdy osiągamy dorosłość. Tylko od nas i naszych wyborów zależy kierunek naszego życia i czy przedstawiane i wpajane nam wzorce przyjmiemy lub odrzucimy. „Myślę więc jestem” i do dzieła. W tym sensie więc nie rozdzielam życia od historii przekazywanych w moich książkach. Może właśnie to przemawia do czytelników? Może zaproszenie w inną niż ich własna rzeczywistość tak pobudza ich wyobraźnię lub zachęca do reminiscencji nad własną drogą, że czekają na kolejne książki?
Poza byciem poetką jest pani uzdolnionym pedagogiem. Kiedy doszła pani do wniosku, że nauczanie jest tym, co chce pani robić?
Od dziecka chciałam być nauczycielem. Miałam i mam doskonały wzorzec w mojej mamie, która obchodziła już 55-lecie pracy w tymże zawodzie. To od niej nauczyłam się zaangażowania, solidności i etyki nauczycielskiej, i tego, że pasja jest w życiu najważniejsza. Człowiek z pasją to istota twórcza i oddziaływująca na ludzi i otoczenie wokół. To pasjonaci zmieniają świat i zarażają pozytywną energią tych, z którymi współpracują. To oni są budowniczymi w swojej społeczności. Jest takie chińskie przysłowie: „Nie można zostawiać uśmiechu w domu, gdy wychodzi się do pracy”. I ja działam w myśl tej maksymy – wszystko, co robię w życiu robię z pasją. Często angażuję się w nowe projekty, wyzwania twórcze i korzystam przy tych działaniach z zasobów Matki Natury. Kocham magię codziennego życia. I eksperymenty. I twórczy bałagan. I przekraczanie barier. A teraz szczerze powiem, że nauczanie w szkole obecnego kształtu i po 25 latach pracy zawodowej przestaje mnie już interesować z wielu względów, ale edukacja to oddzielny temat-rzeka, którego nie będę poruszać. Myślę jednak coraz intensywniej o działaniach pedagogicznych w formie pozaszkolnej i niekoniecznie tylko związanej z pracą z dziećmi i młodzieżą. A myślenie i marzenie to już zalążek tego, co nadejdzie. Czas, jakże dla mnie łaskawy, pokaże, czym się to zamanifestuje i co z tego wyjdzie.
czwartek, 22 czerwca 2017
Premiera książki "Drzewa kochać potrafią"
PREMIERA
Drodzy przyjaciele, znajomi i czytelnicy :)
Mam wielką przyjemność zaprosić was na prapremierę i premierę mojej najnowszej książki "Drzewa kochać potrafią". Oba wydarzenia będą miały miejsce w przyszłym tygodniu w Klubie Muzyki i Literatury oraz kamieniczce Małgosia - Towarzystwo Miłośników Wrocławia. Prapremiera w poniedziałek, a premiera we wtorek o godz 18:00. Tych z was, którzy zechcą zaszczycić swoją obecnością któreś ze spotkań, czeka wieczór niezwykły, pełen urokliwych bajęd, które dla was przeczytam i poezji śpiewanej w wykonaniu Trio "Trzy Światy". Będzie także możliwość rozmowy i zakupu moich książek. Wybrane wiersze z tomów poprzedzających ten najnowszy były ostatnio prezentowane w Radio Wrocław w autorskiej audycji Leszka Kopcia "Muzyczna Cyganeria" :) Dla tych z was, którzy chcieliby zapoznać się z klimatem moich książek poetyckich zapraszam do wysłuchania wywiadu Michela B. Rachel ze Studia VTV nakręconego w moim wiedźmińskim ogrodzie (link) :) oraz rozmowy nagranej przez TVP Milicz - Tomasz Pawlak i Daniel Misiek.
Do zobaczenia w przyszłym tygodniu :)
https://youtu.be/HMxgonH_sy8
https://youtu.be/Xb-cklUhg00
Drodzy przyjaciele, znajomi i czytelnicy :)
Mam wielką przyjemność zaprosić was na prapremierę i premierę mojej najnowszej książki "Drzewa kochać potrafią". Oba wydarzenia będą miały miejsce w przyszłym tygodniu w Klubie Muzyki i Literatury oraz kamieniczce Małgosia - Towarzystwo Miłośników Wrocławia. Prapremiera w poniedziałek, a premiera we wtorek o godz 18:00. Tych z was, którzy zechcą zaszczycić swoją obecnością któreś ze spotkań, czeka wieczór niezwykły, pełen urokliwych bajęd, które dla was przeczytam i poezji śpiewanej w wykonaniu Trio "Trzy Światy". Będzie także możliwość rozmowy i zakupu moich książek. Wybrane wiersze z tomów poprzedzających ten najnowszy były ostatnio prezentowane w Radio Wrocław w autorskiej audycji Leszka Kopcia "Muzyczna Cyganeria" :) Dla tych z was, którzy chcieliby zapoznać się z klimatem moich książek poetyckich zapraszam do wysłuchania wywiadu Michela B. Rachel ze Studia VTV nakręconego w moim wiedźmińskim ogrodzie (link) :) oraz rozmowy nagranej przez TVP Milicz - Tomasz Pawlak i Daniel Misiek.
Do zobaczenia w przyszłym tygodniu :)
https://youtu.be/HMxgonH_sy8
https://youtu.be/Xb-cklUhg00
wtorek, 20 czerwca 2017
Kupalnocka :)
W Noc Kupały będę ci ja czary czynić w Muzycznej Cyganerii - Radio Wrocław nawet nie wie, że bajać będę o Kupale i Żywiole Ognia, Kwiecie Paproci, Swarożycu i Mokosz... A zacznę "Czereśniową etiudą", której fragment wam w podarku słowiańskim daję :) Niech się wam darzy!
Sława Bogom.
Sława Przodkom.
Sława Nam.
***
Słońce łagodnie gładzi liście starych drzew,
a wiatr rozczesuje traw zielonych włosy,
drzewa w sadzie szumią czereśniową pieśń,
pszczelim brzęczeniem osnute…
Spoglądam w kalejdoskop obrazów z dziecięctwa:
czerwień soku barwi wargi podlotka,
a czereśniowe kolczyki zdobią uszy
błyskając karminem.
Czerwiec roznieca w nas namiętność i jak zawsze zaznacza Kupalnocką nadejście pory letniej. Hej Łado, Łado, zapłonęły ognie w całym słowiańskim mirze… I choć dzisiaj nie szuka się już kwiatu paproci, ani nie porywa ukochanych dziewek wbrew ojcowskim i bratnim sprzeciwom, to słowiańska dusza nadal śpiewa prastare pieśni przy wtórze szumiących drzew. Przy ogniu zasiadają rodziny i zaprzyjaźnione bratnie dusze poddając się mocy żywiołów Ognia i Wody. Celebrują życie, rozkwit, obfitość i społeczne więzi, ucztują do późna, opowiadają historie przy świetle gwiazd, blasku pełzających płomieni i zapachu palonych ziół. Dziewczyny wianki plotą, by je posłać wraz z wodą ku przygodzie, szeptem zaklinając nadejście ukochanego.
Kupalnocko czarowna, magiczna,
od czerwca do czerwca czekana,
wodą i ogniem zawsze porywasz
w życia taniec od zmroku do rana.
Łado, Łado, wołamy radośnie,
pokłon Przodkom i Duchom niesiemy.
Mateńko Mokosz, sława Ci, sława!
A dobrobyt ludziom na Ziemi!
(C) Katarzyna Georgiou z tomu "Komu mruczy kot"
Sława Bogom.
Sława Przodkom.
Sława Nam.
***
Słońce łagodnie gładzi liście starych drzew,
a wiatr rozczesuje traw zielonych włosy,
drzewa w sadzie szumią czereśniową pieśń,
pszczelim brzęczeniem osnute…
Spoglądam w kalejdoskop obrazów z dziecięctwa:
czerwień soku barwi wargi podlotka,
a czereśniowe kolczyki zdobią uszy
błyskając karminem.
Czerwiec roznieca w nas namiętność i jak zawsze zaznacza Kupalnocką nadejście pory letniej. Hej Łado, Łado, zapłonęły ognie w całym słowiańskim mirze… I choć dzisiaj nie szuka się już kwiatu paproci, ani nie porywa ukochanych dziewek wbrew ojcowskim i bratnim sprzeciwom, to słowiańska dusza nadal śpiewa prastare pieśni przy wtórze szumiących drzew. Przy ogniu zasiadają rodziny i zaprzyjaźnione bratnie dusze poddając się mocy żywiołów Ognia i Wody. Celebrują życie, rozkwit, obfitość i społeczne więzi, ucztują do późna, opowiadają historie przy świetle gwiazd, blasku pełzających płomieni i zapachu palonych ziół. Dziewczyny wianki plotą, by je posłać wraz z wodą ku przygodzie, szeptem zaklinając nadejście ukochanego.
Kupalnocko czarowna, magiczna,
od czerwca do czerwca czekana,
wodą i ogniem zawsze porywasz
w życia taniec od zmroku do rana.
Łado, Łado, wołamy radośnie,
pokłon Przodkom i Duchom niesiemy.
Mateńko Mokosz, sława Ci, sława!
A dobrobyt ludziom na Ziemi!
(C) Katarzyna Georgiou z tomu "Komu mruczy kot"
poniedziałek, 19 czerwca 2017
Poczytam wam bajędy w Radio Wrocław - Muzyczna Cyganeria ponownie mnie gości :)
Drodzy czytelnicy, w najbliższą środę, 21 czerwca, kilka minut po 11:00 wieczorem, zapraszam do słuchania Muzycznej Cyganerii w Radio Wrocław (102.3)
Tym razem gościnnie w audycji u Leszka Kopcia poczytam wam bajędy z najnowszej książki poetyckiej "Drzewa kochać potrafią" i może kilka wierszy... Będą też do rozdania dwa przedpremierowe tomy "Drzew" dla słuchaczy "on line" :) Zapowiada się poetycko-muzyczna audycja w pierwszej godzinie Cyganerii :)
Tym razem gościnnie w audycji u Leszka Kopcia poczytam wam bajędy z najnowszej książki poetyckiej "Drzewa kochać potrafią" i może kilka wierszy... Będą też do rozdania dwa przedpremierowe tomy "Drzew" dla słuchaczy "on line" :) Zapowiada się poetycko-muzyczna audycja w pierwszej godzinie Cyganerii :)
niedziela, 18 czerwca 2017
Pierwsze wrażenia - Małgorzata T. Skwarek-Gałęska o książce "Drzewa kochać potrafią" :)
Wczoraj tylko zerknęłam a dzisiaj zaczęłam dzień z Twoją książką Katarzyna Georgiou. Dopiero papierowa wersja dopracowanej książki pokazuje całą jej wartość. Olbrzymią przyjemnością jest przewracanie niebieskich kart i wchodzenie w zaczarowany świat bajęd. Twoje opowieści nastawiły mnie bardzo pozytywnie i poczułam taką potrzebę kontaktu z przyrodą, że ruszyłam dopieszczać moje kwiaty parapetowe. Proza, wiersze, fotografie i sposób wydania książki pięknie współgrają i powodują wielkie zadowolenie z jej posiadania.
Fot. RK
Fot. RK
Z pociągu... Od Hanny Trojanowskiej słów kilka na temat książki "Drzewa kochać potrafią" :)
Dziś ze względu na remonty torowisk podróż trwała o niemal godzinę dłużej, a ja wcale nie miałam do PKP pretensji bo miałam magiczną książkę Kasi Georgiou.
Kasiu Twoja książka rozczula i jest absolutnie magiczna.
Dzięki za przyjemność wielką czytania jej.
Kasiu Twoja książka rozczula i jest absolutnie magiczna.
Dzięki za przyjemność wielką czytania jej.
poniedziałek, 12 czerwca 2017
Poetyckie trio książkowe :)
Z niekłamaną radością przedstawiam książkowe trio poetyckie z cyklu wiedźmińsko-egzystencjalnego :) W tomie "Światy dwa" wraz z Leśnym Lichem podążamy za marzeniami i to niekoniecznie w świecie rzeczywistym tylko, gdzie Wędrowiec jest pewnym ważnym symbolem. "Komu mruczy kot" zabiera nas w podróż przez trzy etapy życia - młodość, dorosłość i starość, w której towarzyszem jest zwierz będący powiernikiem, przyjacielem, a od czasu do czasu komentatorem życiowych poczynań. Zaś w książce "Drzewa kochać potrafią" zmierzymy się z głosami roślin i zwierząt wokół nas, z ich mądrością i totemicznymi aspektami. Człowiek, czerpiąc naukę z obserwacji ich zachowań, może zmienić swoje życie i mądrze korzystać z życiodajnej energii wokół.
niedziela, 11 czerwca 2017
piątek, 9 czerwca 2017
"Drzewa kochać potrafią" - kocim okiem oszacowane ;)
Paczę... No paczę...
I co to ma być? Moja pani nic, tylko z nosem w książce siedzi i kartki przewraca...
Ale ale, no dobra, też w niej jestem, to niech tam sobie paczy, no niech... Choć powiem szczerze, co to za tytuł "Drzewa kochać potrafią"? Przecież to ja, Gandalf Bandzioch najlepiej potrafię kochać ;)
I co to ma być? Moja pani nic, tylko z nosem w książce siedzi i kartki przewraca...
Ale ale, no dobra, też w niej jestem, to niech tam sobie paczy, no niech... Choć powiem szczerze, co to za tytuł "Drzewa kochać potrafią"? Przecież to ja, Gandalf Bandzioch najlepiej potrafię kochać ;)
czwartek, 8 czerwca 2017
Bajędy "Drzewa kochać potrafią" - niebawem premiera :)
DO WIEDŹMIŃSKIEGO DOMU ZAWITAŁY BAJĘDY :) "Drzewa kochać potrafią" to moja najnowsza książka poetycka na której prapremierę serdecznie zapraszam do wrocławskiego Klubu Muzyki I Literatury w dniu 26 czerwca 2017 o godz. 18:00. Kto w pełni sił i entuzjazmu niechaj w tym dniu świętuje wraz ze mną :) I jak na zdjęciu widać, to Elvis Kot tę książkę poleca :)
środa, 7 czerwca 2017
Patronacka recenzja tomu "Drzewa kochać potrafią" - magazyn "Życie i Pasje"
DRZEWA KOCHAĆ POTRAFIĄ, Katarzyna Georgiou – recenzja przedpremierowa
2017-06-07 nasze recenzje, patornat medialny, szpieg w księgarni
http://zycieipasje.net/2017/06/07/drzewa-kochac-potrafia-katarzyna-georgiou-recenzja-przedpremierowa/
W refleksyjnych „bajędach”, będących takimi nieco baśniowymi gawędami, poetka zaprasza do odkrywania tajemniczej mowy zwierząt i roślin, poznawania ich symboliki, zachęca do poszerzania wiedzy i rozbudzania świadomości ekologicznej. Oto przedpremierowa, pierwsza recenzja książki poetyckiej Drzewa kochać potrafią, której patronuje magazyn Życie i Pasje.
„O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa…” zachwycał się w wierszu Leopold Staff i trudno nie przyznać mu racji. Niestety, dobro przyrody nie każdy ma na uwadze. Ostatnio serce się kraje na widok bezsensownych wycinek drzewostanu, niepokojące są ministerialne plany dotyczące Puszczy Białowieskiej. A drzewa milczą, płaczą… „drzewa umierają stojąc” (A. Casona). W złą stronę zmierza świat, gdy człowiek bezzasadnie podnosi topór nad bezbronnym pniem nieożywionego przyjaciela, który tyle dobrego mu daje. Drzewa to zielone płuca, źródła mocy i ciepła, dawcy budulca, gwaranci relaksu i oczyszczenia z bólu, zasilacze pola energetycznego, a także świadkowie dziejów, niemi kronikarze historii.
Nad symboliką i rolą drzew, ale nie tylko nad tym, pochyla się Katarzyna Georgiou w poetycko-prozatorskim tomiku Drzewa kochać potrafią, przepięknie ten tytuł uzasadniając. W refleksyjnych „bajędach”, będących takimi nieco baśniowymi gawędami, poetka zaprasza do odkrywania tajemniczej mowy zwierząt i roślin, poznawania ich symboliki, zachęca do poszerzania wiedzy i rozbudzania świadomości ekologicznej, do szukania sensu istnienia. Warto przyjąć to zaproszenie i przenieść się do magicznego świata przyrody, z którego można garściami czerpać mądrość i inne wartości.
W Bajędach z lasów i pól przyjrzymy się drzewu – siedzibie Strażnika Lasu, wraz z Leśnym Lichem wybierzemy się na „Randkę z kwietniem”, od lisa nauczymy się dopasowywać do środowiska, zajrzymy do borsuczej nory i poznamy totemiczne znaczenie tych leśnych zwierząt. Zastanowimy się nad indiańską legendą o Stwórcy i stworzeniach oraz „wsłuchamy się w bajania wiatroszeptów”.
Bajędy z wiejskiego ogrodu i wiedźmińskiego domu pełne są zachwytu nad urokami życia na wsi, gdzie jakoś inaczej wszystko postrzegamy, wyostrzają się zmysły, więzi z naturą są bliższe. W tekstach nakreślonych poetycką nutą spotkamy Skrzydlatych Braci Mniejszych (słowiki, czaplę, gęsi, dzięcioła, kaczki), a także zaskrońce, żaby przydomowe (powiązane z magią żywiołów wody i ziemi), nawet krowę (symbol instynktu macierzyńskiego) oraz poznamy ich totemiczne znaczenie – bardzo ciekawe i zaskakujące są to opisy. Zajrzymy do „domu marzeń” – wyremontowanej starej chaty, chaty z duszą. Przycupniemy pod obdarzającą nas leczniczymi skarbami lipą (w kulturze Słowian było to drzewo płodności poświęcone słowiańskiej Bogini Ładzie), zadumamy się wraz z babim latem i włożymy nasze troski do „koszyka zmartwień” wiszącego przed domem. Kotom także poświecono miejsce w tej książce, z uśmiechem, ale i łzą, bo „to nieprawda, że mają dziewięć żyć…”
Odkąd przeczytamy Bajędy znad stawów inaczej będziemy postrzegać żurawia, czaplę, bobry i innych mieszkańców „mokrych” terenów.
Nie sposób streścić całego bogactwa treści tej niewielkiej książeczki, natura dostarcza bowiem tylu tematów, a autorka potrafi uważnie ją obserwować, kontemplować, odczytywać i przeżywać. Umie także dzielić się swoimi przemyśleniami i odczuciami z czytelnikami, przekuwać myśli na mowę poetycką, wypowiadając się czasem wierszem, częściej prozą – muśniętą poetycką nutą. Wplata cytaty, odniesienia, gościnnie prezentuje utwór taty.
Tomik Drzewa kochać potrafią jest przemyślany, logicznie skomponowany, zaskakuje treścią i różnorodnością. Cieszy serce wrażliwego na piękno przyrody i ciekawego jej tajemnic człowieka.
Przebywanie wśród natury sprzyja myślom i emocjom, snuciu refleksji, zadawaniu pytań, poszukiwaniom… Przyroda daje nam lekcje, a Katarzyna Georgiou uczy nas, jak czerpać z tych nauk, jak patrzeć na otaczający świat, by dostrzegać jego niezwykłe piękno, jak przekraczać niewidzialne granice, jak poczuć „ducha” natury.
Jako jedną z „pomocy naukowych” autorka wykorzystuje fotografię. Integralną częścią książki są bowiem zdjęcia jej własnego autorstwa, które stanowią doskonałą ilustrację do tekstów, pokazując licznych przedstawicieli fauny i flory, krajobrazy, otoczenie poetki. Nie potrafię ocenić tych prac z punktu widzenia sztuki fotograficznej, ale nie kryteria artystyczne są tu najważniejsze. Tu liczy się temat zdjęcia i to, co „widać za kulisami” – mianowicie: ogromna pasja autorki, radość tworzenia, cierpliwość, wrażliwość, uważność, umiejętność wnikliwej obserwacji i dostrzegania szczegółów. Oglądając schwytane przez Katarzynę Georgiou kadry ma się ochotę wraz z nią pospacerować po lesie, odwiedzić jej dom i odpocząć w czułą ręką uprawianym ogrodzie. Te zdjęcia przemawiają do odbiorcy.
Drzewa potrafią kochać, a czy my jesteśmy w stanie to uczucie odwzajemnić, czy umiemy wsłuchiwać się w ich opowieści i czerpać od nich życiodajną energię? Katarzyna Georgiou za pomocą poetyckich słów snuje urocze, refleksyjne „bajędy”, z ogromną wrażliwością i empatią przygląda się naturze, opowiada o zwierzętach i leśnych skrzatach, zaprasza do magicznej krainy wyobraźni i otwiera nam drzwi do zdumiewającego świata przyrody. Lektura tego wzbogaconego autorskimi fotografiami tomiku inspiruje, uwrażliwia, uszlachetnia.
Polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawem autorskim
Wydawnictwo EUROSYSTEM, 2017
ISBN 978-83-61348-99-3
AGA Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. Po ośmiu godzinach spędzonych zawodowo w zupełnie innej dziedzinie – zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.
2017-06-07 nasze recenzje, patornat medialny, szpieg w księgarni
http://zycieipasje.net/2017/06/07/drzewa-kochac-potrafia-katarzyna-georgiou-recenzja-przedpremierowa/
W refleksyjnych „bajędach”, będących takimi nieco baśniowymi gawędami, poetka zaprasza do odkrywania tajemniczej mowy zwierząt i roślin, poznawania ich symboliki, zachęca do poszerzania wiedzy i rozbudzania świadomości ekologicznej. Oto przedpremierowa, pierwsza recenzja książki poetyckiej Drzewa kochać potrafią, której patronuje magazyn Życie i Pasje.
„O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa…” zachwycał się w wierszu Leopold Staff i trudno nie przyznać mu racji. Niestety, dobro przyrody nie każdy ma na uwadze. Ostatnio serce się kraje na widok bezsensownych wycinek drzewostanu, niepokojące są ministerialne plany dotyczące Puszczy Białowieskiej. A drzewa milczą, płaczą… „drzewa umierają stojąc” (A. Casona). W złą stronę zmierza świat, gdy człowiek bezzasadnie podnosi topór nad bezbronnym pniem nieożywionego przyjaciela, który tyle dobrego mu daje. Drzewa to zielone płuca, źródła mocy i ciepła, dawcy budulca, gwaranci relaksu i oczyszczenia z bólu, zasilacze pola energetycznego, a także świadkowie dziejów, niemi kronikarze historii.
Nad symboliką i rolą drzew, ale nie tylko nad tym, pochyla się Katarzyna Georgiou w poetycko-prozatorskim tomiku Drzewa kochać potrafią, przepięknie ten tytuł uzasadniając. W refleksyjnych „bajędach”, będących takimi nieco baśniowymi gawędami, poetka zaprasza do odkrywania tajemniczej mowy zwierząt i roślin, poznawania ich symboliki, zachęca do poszerzania wiedzy i rozbudzania świadomości ekologicznej, do szukania sensu istnienia. Warto przyjąć to zaproszenie i przenieść się do magicznego świata przyrody, z którego można garściami czerpać mądrość i inne wartości.
W Bajędach z lasów i pól przyjrzymy się drzewu – siedzibie Strażnika Lasu, wraz z Leśnym Lichem wybierzemy się na „Randkę z kwietniem”, od lisa nauczymy się dopasowywać do środowiska, zajrzymy do borsuczej nory i poznamy totemiczne znaczenie tych leśnych zwierząt. Zastanowimy się nad indiańską legendą o Stwórcy i stworzeniach oraz „wsłuchamy się w bajania wiatroszeptów”.
Bajędy z wiejskiego ogrodu i wiedźmińskiego domu pełne są zachwytu nad urokami życia na wsi, gdzie jakoś inaczej wszystko postrzegamy, wyostrzają się zmysły, więzi z naturą są bliższe. W tekstach nakreślonych poetycką nutą spotkamy Skrzydlatych Braci Mniejszych (słowiki, czaplę, gęsi, dzięcioła, kaczki), a także zaskrońce, żaby przydomowe (powiązane z magią żywiołów wody i ziemi), nawet krowę (symbol instynktu macierzyńskiego) oraz poznamy ich totemiczne znaczenie – bardzo ciekawe i zaskakujące są to opisy. Zajrzymy do „domu marzeń” – wyremontowanej starej chaty, chaty z duszą. Przycupniemy pod obdarzającą nas leczniczymi skarbami lipą (w kulturze Słowian było to drzewo płodności poświęcone słowiańskiej Bogini Ładzie), zadumamy się wraz z babim latem i włożymy nasze troski do „koszyka zmartwień” wiszącego przed domem. Kotom także poświecono miejsce w tej książce, z uśmiechem, ale i łzą, bo „to nieprawda, że mają dziewięć żyć…”
Odkąd przeczytamy Bajędy znad stawów inaczej będziemy postrzegać żurawia, czaplę, bobry i innych mieszkańców „mokrych” terenów.
Nie sposób streścić całego bogactwa treści tej niewielkiej książeczki, natura dostarcza bowiem tylu tematów, a autorka potrafi uważnie ją obserwować, kontemplować, odczytywać i przeżywać. Umie także dzielić się swoimi przemyśleniami i odczuciami z czytelnikami, przekuwać myśli na mowę poetycką, wypowiadając się czasem wierszem, częściej prozą – muśniętą poetycką nutą. Wplata cytaty, odniesienia, gościnnie prezentuje utwór taty.
Tomik Drzewa kochać potrafią jest przemyślany, logicznie skomponowany, zaskakuje treścią i różnorodnością. Cieszy serce wrażliwego na piękno przyrody i ciekawego jej tajemnic człowieka.
Przebywanie wśród natury sprzyja myślom i emocjom, snuciu refleksji, zadawaniu pytań, poszukiwaniom… Przyroda daje nam lekcje, a Katarzyna Georgiou uczy nas, jak czerpać z tych nauk, jak patrzeć na otaczający świat, by dostrzegać jego niezwykłe piękno, jak przekraczać niewidzialne granice, jak poczuć „ducha” natury.
Jako jedną z „pomocy naukowych” autorka wykorzystuje fotografię. Integralną częścią książki są bowiem zdjęcia jej własnego autorstwa, które stanowią doskonałą ilustrację do tekstów, pokazując licznych przedstawicieli fauny i flory, krajobrazy, otoczenie poetki. Nie potrafię ocenić tych prac z punktu widzenia sztuki fotograficznej, ale nie kryteria artystyczne są tu najważniejsze. Tu liczy się temat zdjęcia i to, co „widać za kulisami” – mianowicie: ogromna pasja autorki, radość tworzenia, cierpliwość, wrażliwość, uważność, umiejętność wnikliwej obserwacji i dostrzegania szczegółów. Oglądając schwytane przez Katarzynę Georgiou kadry ma się ochotę wraz z nią pospacerować po lesie, odwiedzić jej dom i odpocząć w czułą ręką uprawianym ogrodzie. Te zdjęcia przemawiają do odbiorcy.
Drzewa potrafią kochać, a czy my jesteśmy w stanie to uczucie odwzajemnić, czy umiemy wsłuchiwać się w ich opowieści i czerpać od nich życiodajną energię? Katarzyna Georgiou za pomocą poetyckich słów snuje urocze, refleksyjne „bajędy”, z ogromną wrażliwością i empatią przygląda się naturze, opowiada o zwierzętach i leśnych skrzatach, zaprasza do magicznej krainy wyobraźni i otwiera nam drzwi do zdumiewającego świata przyrody. Lektura tego wzbogaconego autorskimi fotografiami tomiku inspiruje, uwrażliwia, uszlachetnia.
Polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawem autorskim
Wydawnictwo EUROSYSTEM, 2017
ISBN 978-83-61348-99-3
AGA Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. Po ośmiu godzinach spędzonych zawodowo w zupełnie innej dziedzinie – zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.
wtorek, 6 czerwca 2017
Katarzyna Georgiou w programie Muzyczna Cyganeria dziś o 11:00 wieczorem :)
Dziś - w środę, 7 czerwca 2017, zapraszam porą późną na audycję radiową Muzyczna Cyganeria Leszka Kopcia :) O godzinie 11:00 rozpoczęcie... Nie wiem, co mnie czeka, bo wystąpię w audycji na żywo, ale postaram się poczytać wam moje wiersze na antenie Radia Wrocław :)
poniedziałek, 5 czerwca 2017
czwartek, 1 czerwca 2017
KUŹNIA LITERACKA PREZENTUJE...
http://kuznia.art.pl/wydarzenia-kulturalne/1796-zycie-i-pasje-wroclawskiej-poetki-katarzyny-georgiou.html
Życie i pasje wrocławskiej poetki Katarzyny Georgiou
Katarzyna Georgiou – wrocławska poetka, absolwentka Seneca College w Toronto, nauczyciel wychowania przedszkolnego oraz anglista, z zamiłowania animator kultury, inicjatorka „Strefy Bałaganu” – warsztatów literacko-plastycznych, wieloletnia wolontariuszka, działaczka na rzecz rozwoju środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym. Autorka książek ilustrowanych sztuką dziecięcą, humorystycznych wierszy w języku angielskim oraz tomików poetyckich inspirujących każdego czytelnika. W ́ jej dorobku znajdziemy książki poetyckie: Komu mruczy kot (Wrocław 2016), Światy dwa w pogoni za Leśnym Lichem (Wrocław 2013) i Dychotomia mojej kobiecej natury (Tolkmicko 2010), oraz cztery tomiki wierszy dla dzieci: Strefa Bałaganu (Wrocław 2013), Dziecięcy Świat – wiersze dla smyków z wyobraźnią (Tolkmicko 2010), Funky Poems Treasury (Wrocław 2014) i Imagination’s Light (Warszawa 2011) oraz album dla kobiet: Czas obietnicy – Macierzyństwo magiczne (Warszawa 2010).
Tym razem zaprezentowała swoje zamiłowania do zwierząt w felietonie "O GANDALFIE KOCIE".
TVP Milicz przygotowała również 15 minutowy wywiad, a w nim zapowiedź nowej książki i rozmowa o poprzednich.
https://youtu.be/Xb-cklUhg00
Życie i pasje wrocławskiej poetki Katarzyny Georgiou
Katarzyna Georgiou – wrocławska poetka, absolwentka Seneca College w Toronto, nauczyciel wychowania przedszkolnego oraz anglista, z zamiłowania animator kultury, inicjatorka „Strefy Bałaganu” – warsztatów literacko-plastycznych, wieloletnia wolontariuszka, działaczka na rzecz rozwoju środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym. Autorka książek ilustrowanych sztuką dziecięcą, humorystycznych wierszy w języku angielskim oraz tomików poetyckich inspirujących każdego czytelnika. W ́ jej dorobku znajdziemy książki poetyckie: Komu mruczy kot (Wrocław 2016), Światy dwa w pogoni za Leśnym Lichem (Wrocław 2013) i Dychotomia mojej kobiecej natury (Tolkmicko 2010), oraz cztery tomiki wierszy dla dzieci: Strefa Bałaganu (Wrocław 2013), Dziecięcy Świat – wiersze dla smyków z wyobraźnią (Tolkmicko 2010), Funky Poems Treasury (Wrocław 2014) i Imagination’s Light (Warszawa 2011) oraz album dla kobiet: Czas obietnicy – Macierzyństwo magiczne (Warszawa 2010).
Tym razem zaprezentowała swoje zamiłowania do zwierząt w felietonie "O GANDALFIE KOCIE".
TVP Milicz przygotowała również 15 minutowy wywiad, a w nim zapowiedź nowej książki i rozmowa o poprzednich.
https://youtu.be/Xb-cklUhg00
Subskrybuj:
Posty (Atom)