Świat dziwny, świat senny w marzenia zaklęty...

BLOG AUTORSKI KATARZYNY GEORGIOU
Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy, gdzie serce rozpoczyna swój spacer wokół zewnętrza ciała... gdzie Wiatr mówi do Księżyca: "Zdmuchnę Cię!"
Welcome to my Imagination's World :)

czwartek, 30 października 2014

Katarzyna T. Filipiuk o "Światach dwóch" :)


Kasiu,
dostałam wczoraj Twoją książkę i...od wczoraj nie mam już co czytać....
Jakoś tak wyszło, że pochłonęłam ją, a wszystkie jej barwy wlały się we mnie ogromną falą. Burzy się ona, póki co, całą feerią swojego żywiołu i tak przelewając się przez serce i duszę domaga się uporządkowania.
Ale czy tak się da? Uporządkować tyle uczuć, emocji i tak wiele obrazów w jednym ludzkim jestestwie?
Zostawię ją sobie jeszcze, muszę przeczytać jeszcze raz chociaż, uspokoić tą burzę, która przypomina mi o tym wszystkim, od czego w pogoni za codziennością nieustannie się odsuwam.
Pisałam Ci kiedyś, w innym miejscu i czasie, że pokrewne światy tworzą kwintesencję naszych bytów, że nawet imię nosimy to samo...i tak się jakoś składa, że to, co Ty czujesz jest na tyle moje, że ukraść Twoje Licho to za mało- ono raczej samo przychodzi i stoi za moim oknem, podskakuje i uradowane kręci bączki wokół własnego ogona, że rozruszało we mnie coś, co sukcesywnie usypiam i zamykam w pokoju, do którego się nie wchodzi.
Wypuściłaś je kluczem, który dotarł do mnie w kopercie i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dać się znowu poprowadzić ścieżkami, które dawno zostały zapomniane, odkurzyć stare kartki i od nowa zacząć biegać na bosaka w błocie...
"światy dwa" to idealne określenie, kiedyś przepychały się u mnie między sobą, a mur pomiędzy nimi to był wznoszony, to się rozpadał, a wszystko to tworzyło chaos, kiedy żaden z nich nie umiał dominować. Udało mi się oddzielić je od siebie, ale w efekcie jeden skutecznie się przede mną zamknął.
Jak już wspomniałam, dałaś mi klucz pasujący do drzwi, które nagle objawiły się w tym murze, a ich powierzchnia i futryny drżą od niecierpliwego dobijania się Leśnego Licha...pora wypuścić je z zamknięcia....
.....dziękuję, Kasiu.
I przede wszystkim: nie słodzę Ci, czuję to, co czuję i wierz mi, że gdybyś napisała coś "za małego". powiedziałabym Ci o tym. K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz