Graham Masterton, brytyjski pisarz grozy, przybył z wizytą do Polski tym razem z misją wspomagającą akcję charytatywną na rzecz Domu Dziecka w Górcu, w powiecie Strzelin. Został zaproszony przez Organizację Pożytku Publicznego - Stowarzyszenie Sztukater, która organizuje spotkania z kulturą i literaturą, szczególnie propagując je w rejonach, gdzie dostęp nie jest tak pełny jak dla mieszkańców dużych aglomeracji miejskich. Graham Masterton, znany ze swojej pracy na rzecz różnych organizacji charytatywnych, zdecydował, że dzieci z tego właśnie Domu Dziecka w Górcu mogłyby również skorzystać z jego wsparcia. Zgodził się uczestniczyć w happeningu literackim wraz z wieloma polskimi autorami zaangażowanymi w ten projekt i przyjął zaproszenie na LiteraTurę II. Oprócz spotkań z czytelnikami, podpisywania książek i rozmów z ludźmi przychodzącymi na warsztaty, był bardzo zainteresowany wizytą w Domu Dziecka i jego wychowankami, szczególnie po obserwacji ich twórczych działań w czasie warsztatów literacko-plastycznych Katarzyny Georgiou, autorki książek "Strefa Bałaganu" i "Funky Poems Treasury", które odbywały się w pobliżu Wieży Ratuszowej – miejsca spotkań autorskich.
fot. z bloga In-bed-with-books
Wychowankowie Domu Dziecka w Górcu mieli okazję spotkać się z Grahamem nieformalnie, gdy rozmawiał z nimi podczas tychże warsztatów, interesując się ich spontaniczną twórczością, podziwiając drewniane konstrukcje i robiąc zdjęcia ich prac. Nieco później, został obdarowany Certyfikatem Uznania wraz z zaproszeniem do Domu Dziecka przez panią dyrektor Agnieszkę Tekielę. W niedzielę, 24 sierpnia w placówce odbyło się spotkanie z dziećmi, które choć już znały odwiedzającego je mistrza horroru, nie były zbyt ufne. Ale lody zostały przełamane wraz z pierwszą opowiedzianą historią grozy, którą miałam przyjemność tłumaczyć. Uzyskaliśmy również zgodę dyrektora na publikację zdjęć ze spotkania, za co dziękujemy.
fot. Alicja Koryś
Horror dla dzieci o wydźwięku edukacyjnym był i dla mnie pierwszy raz usłyszanym. Dzieci słuchały z uwagą i wypiekami na twarzy, szczególnie najkrótszej historyjki o małym chłopcu, którego tata próbował zrozumieć jego strach przed małym chłopcem skrywającym się pod jego łóżkiem... W trakcie tego spotkania poznałam Grahama Mastertona ze strony niewspomnianej w jego biografii. Okazał się być wspaniałym bajarzem i aktorem, co można zobaczyć na zdjęciu poniżej; dzieci były oczarowane zmianami tonacji głosu charakterów w opowiadaniu i uważnie słuchały każdego słowa wypowiadanego tak po angielsku jak i po polsku. Nieźle się ubawiłam, dostosowując własną mimikę i gesty w tym „teatrzyku grozy".
fot. Alicja Koryś
Graham opowiadał dzieciom o rzeczach, które uznaje za ważne w życiu, między innymi o realizacji marzeń i pozytywnym spojrzeniu na wszystkie doświadczenia jakie życie stawia na naszej drodze, nawet wówczas, gdy nie są one ani przyjemne ani dobre. Człowiek upada wiele razy ale i podnosi się – w życiu trzeba iść do przodu pomimo wszystko i poznawać siebie. W pewnym momencie, jeden z chłopców przyniósł mały notesik, prosząc Grahama o autograf. Nie tylko go dostał – wraz z autografem pojawił się obrazek karykatury właściciela notesu, opatrzony nadanym imieniem a la Masterton ;)
fot. Alicja Koryś
fot. Alicja Koryś
Nie dziwota, że zaraz po tym ustawiła się kolejka chętnych na obrazki! Nikt nie został odesłany z kwitkiem. Każde dziecko otrzymało jedyny w swoim rodzaju prezent od brytyjskiego pisarza. To było naprawdę niesamowite obserwować jak łatwo i płynnie Graham radzi sobie z najmłodszą widownią i czytelnikami.
fot. Alicja Koryś
fot. Alicja Koryś
Pod koniec wizyty dzieci poprosiły o grupowe zdjęcie. I doprawdy, z ręką na sercu przyznaję, że nie wiem, kogo nasze wykrzywione twarze z drugiego ujęcia mogłyby przestraszyć ;)
fot. Alicja Koryś
fot. Alicja Koryś
Zostaliśmy jeszcze oprowadzeni przez dzieci i opiekunów po całym budynku, łącznie z pokojami dzieci i mieszkaniem dla pełnoletnich wychowanków, którzy uczą się zarządzania i dbania o własne „gospodarstwo" zanim opuszczą Dom Dziecka. Każde dziecko chciało pokazać Grahamowi swoje zabawki, gry i dekoracje pokoju. I widać było, że cieszą się z wizyty – wysprzątały pokoje na błysk!
fot. Alicja Koryś
Jestem pewna, że to specjalne spotkanie autorskie i wizyta sławnego i pełnego humoru pisarza na długo zapadnie w pamięć wychowanków tejże placówki. W mojej pamięci jest zapisana uśmiechami na twarzach dzieci i rysunkowymi bohaterami bajkowych postaci Mistrza Horroru.
fot. Katarzyna Georgiou
Obserwacja Grahama Mastertona w jego pracy z dziećmi była dla mnie ciekawym doświadczeniem, a poznanie go od strony wrażliwości i delikatności w powodzi horrorów życiowych tym bardziej cenne. Dziękuję Horr-Mistrzu. Brrrrrrrrr!
Tekst: Katarzyna Georgiou.
Fajny i życiowy człowiek, widzę, z mistrza Mastertona! Polska mu się spodobała? Spotkacie się jeszcze?
OdpowiedzUsuńPolska podoba mu się od lat. Ma tu wielu czytelników i często przyjeżdża. Na pewno się jeszcze spotkamy. Wspólne działania społeczne zawsze łączą ludzi przecież :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Nie zapomnę Mastertonowi Brązowego Jenkina z ,,Drapieżców'', przesmaczny dreszczowiec!
Usuń