Strony

piątek, 25 lipca 2014

Wiersz inspirowany pracą Nicoli i Bartłomieja, wykonaną na warsztatach literacko-plastycznych we wrocławskiej bibliotece na ul. Serbskiej :)


Śmichotek


Guzikowe oczy, guzikowy nos,
jęzor z materiału – taki ze mnie gość!
Każdy kto mnie ujrzy w gromki wpada śmiech,
takim mnie stworzono – samo życie, ech!

Mógłbym występować w komediowym show,
mógłbym też rozbawić w cyrku cały krąg!
Jednak wolę dzieci w radosnej zabawie –
w wyobraźni świecie zawsze jest ciekawie.

Pamiętaj więc kolego, na dobre i złe,
śmiej się do rozpuku, gdy swawola wre.
Zawsze miej w zanadrzu chichot wesolutki –
wybornym się zdaje, by odgonić smutki.

© Katarzyna Georgiou




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz